Travel With Us

"Life is either a daring adventure or nothing at all."

Seria The Sims pozostanie fenomenem, zanim nie pojawi się jakiś bardziej prawdopodobny symulator życia, na razie więc właściwie nie ma konkurencji... Zaś to przenigdy nie jest cała sytuacja. The Sims 4, najnowsze dzieło Maxis, stanowi obecnego szybkim przykładem.

Kiedy The Sims 4 majaczyło jeszcze niewyraźnie na horyzoncie, jawiło się wszystkim fanom serii jako inny początek, który zdeklasuje wszystko co do tej pory widzieliśmy w niniejszej sztuce. Nie uznaje się co dziwić tym nadziejom, mamy bowiem czas rewolucyjnych przemian technologicznych, więc The Sims 3 ze własną niezmienną formułą rozgrywki oraz przestarzałą grafiką płaciło się idealnym chętnym do wielkiej przeróbki. Twórcy jednak nadal preferują ewolucję, a to powolny proces doskonalenia serii. Dodatkowo nie stanowiło ostatnie takie złe mimo wszystko, jeśli nie ten idealny brak konkurencji. Wykonywa on, że tempo kolei jest więcej niż ślimacze, a tak krytykowane dawkowanie zawartości gry, w The Sims 4 sięgnęło już absurdu... Czy zatem warto zawracać sobie głowę nową odsłoną serii? Oczywiście, że właśnie, bowiem gra nadal stanie tymże jednym fenomenem, jaki będzie rósł w oczach i stawał się atrakcyjniejszy z wszystkim kolejnym dodatkiem... tyle że wyglądając na startową dawkę przyjemności zaserwowaną przez Maxis, prawdziwego, rzeczywiście grywalnego The Sims 4 potrafimy się spodziewać być potrafi dopiero za rok czy dwa.

Bez żadnych wątpliwości można powiedzieć, że kody do The Sims 4 zapewnią też większą porcję rozrywki. Zapewniają one nam bowiem wielkie możliwości wchodzenia na świat simów. Jednocześnie choć wymagania gry The Sims 4 nie robią już dziś na nikim wrażenia toż warto je poznać przed podjęciem gry.

Simy lepsze technicznie

Zmiany, rzecz jasna, wpadły w The Sims 4 również toż stosujące się w oczy, a niektóre wręcz spektakularne. Nie szuka dokładnie o jedną rozgrywkę, bo impreza w mieszkanie i dbanie simowej rodziny stanowi tymże, co w kolekcji najbardziej oryginalne, a wtedy żadnych przeróbek nie wymaga. Na tapetę poszło a wszystko inne. Uproszczono co właśnie się dało, ograniczając ilość zakładek, czyniąc z suwaków, z poradą których dotąd projektując sima uzyskiwało się pożądaną wielkość poszczególnych elementów ciała, i zmniejszając interfejs - na poczet większej intuicyjności obsługi gry. Również potrzeba przyznać, iż toż dotyczy. Rzeczywiście sposób kształtowania ciała sima poprzez bezpośrednie wyciąganie czy spłaszczanie standardu w stałych jego punktach stanowi nie tylko wygodniejszy, ale te przynosi szersze szans kreacji. Do tego stanu, że bez problemu da się stworzyć wirtualnego sobowtóra prawdziwej osoby. Przyczyniło się wprawdzie, aby oddało się formować twarz w dość większym zakresie, ale twórcy boją się może w współczesnej myśli braku zahamowań graczy, którzy mogliby liczyć zdeformowane karykatury, mało przypominające ludzi.

Tak, kreator simów jest już narzędziem też dużo zaawansowanym oraz intuicyjnym w obsłudze. Jedynie wzrostu nie można tutaj określać, za więc z całkowitych informacje do wyboru jesteśmy nowe typy opinii i możliwość pracy nad wszą w ramach muskulatury, ilości tkanki tłuszczowej, a nawet wielkości poszczególnych mięśni. Możemy powiększyć biust, biodra, zwęzić talię czy zaokrąglić lub wyszczuplić łydki czy ramiona - taka skalę to naprawdę coś niesamowitego w świecie simów. Atrakcją jest te kilka sposobów chodów, jakimi można podkreślić osobowość postaci. Tę jedyną rozrysowano w drzewko - na początku wybieramy aspirację oraz sprawiamy darmową premiową cechę, która współgra z informację aspiracją, inne cechy wybieramy już jedni na tradycyjnych zasadach. A toż i tak byłyby niskie zmiany, jeśli nie owa spektakularna nowość The Sims 4, czyli emocje.

Emocjonalny maraton

W kolejności od tradycyjna funkcjonowały nastrójniki prezentujące w taki rodzaj humor sima. Nie przechodziły one jednak większego przychodu na grę oraz chętnie stanowiło spożywa zastąpić, np. dekorując występowanie w zdrowy środek czy sprzątając otoczenie. Teraz miłości to gwóźdź programu determinujący większość prac w frajdzie również zmieniający rozgrywkę. Wszystko z czym sim się zetknie, wywołuje obok niego jeden stan emocjonalny, czyli dzieło prace chyba go zainspirować, a niepozorna rozmowa zasmucić, znudzić, oszołomić bądź zrobić napięcie. Co ważniejsze jednak, taki skupiony, pobudzony czy zaniepokojony zyskuje premię do różnych działań. Rozgniewany będzie efektywniej ćwiczył, a zainspirowany błyskawicznie machnie świetny obraz.

A też lepsze jest więc, że wszystko może same nie pójść po tak przewidywalnych kursach i emocje skierują jego chęć pracowania w dość nieoczekiwaną przez gracza stronę. The Sims 4 oferuje to teraz nowy projekt rozgrywki, w którym potrafimy postawić na coś strategii, zaś nie tylko mało inspirujące na dalszą metę sprawdzanie wszystkich opcji interakcji, jakie przygotowali twórcy. Niestety stanowi obecne wspaniała strategia, jednak takie manipulowanie emocjami, aby wywołać pożądany efekt, jest ponad jakimś wyzwaniem, na zabieg których odpowiadała dotąd seria.

Bardziej realistyczne?

Wizualizacja nowych stanów emocjonalnych to pewnie całe systemy świeżych animacji, które, trzeba przyznać, są naturalne, lub bardziej odpowiednie. Całe zachowanie simów na co dzień te zarobiło na naturalności, jednak widać, że obecne nie tylko wynik pracy animatorów, ale działająca lepiej Sztuczna Inteligencja. Postacie, zwłaszcza w grupie, nie obserwują się teraz jak kreskówkowe manekiny, ale oddają się mieć podzielną uwagę, skupiając się np. w charakteru aktualnego rozmówcy. Twórcy odrobili więc podstawowe lekcje z psychologii publicznej również udało im się znacznie lepiej oddać mowę ciała. Potęguje ten wynik możliwość produkowania przez simów kilku rzeczy jednocześnie - co jest i sporym ruchem na trasie do realizmu. Postacie mogą obecnie w trakcie rozmowy jeść, pić, mieć dodatek w ręce, krótko mówiąc, łączyć interakcje. To istnieje tak fajne i rozmywa nieco, przynajmniej u mnie, zawód z powodu niewielkich kolei w jednej oprawie graficznej. Sztuczność poszczególnych elementów obserwowanych w edytorze simów, jak kreski zamiast brwi i bryłowate, pozbawione finezji hełmy, które udają fryzury, przestaje być właśnie silna gdy widzimy całość podczas rozgrywki. Tym dużo, że umieszcza się być prawie błędów animacyjnych, jakie stanowiły zmorą trójki - biorę na bada sekundowe niezamierzone deformacje twarzy lub mięsa stanowiącego w stylu.

Tak też się dzieje w simowej przyrodzie. Światło pada na świat simów bardziej prosto również piękno tam zwykle porasta płaskie dotąd jak stół trawniki. Nie umiem jednak, czy lepiej względem trzeciej części wygląda rozmywające się tło za plecami simów... Świat skoro jest teraz tylko częściowo zewnętrzny również wygląd krajobrazu, od którego dzieli nas 30-sekundowy ekran ładowania, jest zwyczajnie mniej znany, jakbyśmy pozostawaliśmy na krótkowzroczność... Twórcy zamiast tego idą nam jednak odbywać się np. do własnego miasta, bez wychodzenia do menu również wdrażania nowej gry.

Duża miara przyjemności mogłaby zaszkodzić...

Tylko komu? Graczom? Najwidoczniej tak. Z takiego założenia wychodzą twórcy gry. Wszystko bowiem pięknie - emocje, naturalność, animacje, ulepszony edytor tworzenia strony, pisania oraz zmieniona SI... tyle że świat gry tak bardzo ubogi. Zniknęło większość opcji, którymi sprawiali się w trójce. Ja rozumiem, że przesiadka na ważną wersję jednak jest ciężka tuż po obcowaniu z podstawką oraz tysiącem akcesoriów do niej, The Sims 4 bije jednak pod tym sensem na osobę poprzednie odsłony gry. Nie osiąga nawet noworodków, nie ma mieszania kolorów w edytorze, brak pojazdów, większości zawodów, basenów, cmentarzy czy restauracji... To właściwie smutne, bowiem nie przechodzimy do rezygnowania ze zmianą silnika, która by mogła uzasadnić taki minimalizm. Drastyczny skok jakości kosztem zawartości atrakcji byłby do przełknięcia, zwłaszcza kiedy w pozycji jesteśmy już wizję długiej kolejki dodatków. Jednakże nie posiada żadnego wielkiego kroku, i jeżeli teraz, to dość na bliskie portfele. Zważywszy na markę, budżet zabawy również miliony fanów naprawdę wiernych serii... cóż, można czuć tylko niesmak. https://pobierzgrepc.com/

Można wierzyć kampanii reklamowej The Sims 4, bo tak wykorzystuje jest wspaniała, nawet z tak ubogą zawartością, ale tak interesująca bycie się tylko po kilku dodatkach... które oby więcej nie groziły tymże samym minimalizmem. Ocena The Sims 4 na ostatnim kroku jest wobec tego znacznie ważna, gdyż tak nie wiadomo co brać pod opiekę... Nie bawi mi więc nic innego, jak teraz odradzić inwestycję. Jasne, można uzyskać, aby doświadczyć ten przedsmak późniejszych wspaniałości. Natomiast jeśli ktokolwiek jest niewiele cierpliwości i tak chce się dobrze być, powinien się jeszcze wstrzymać.

Ocena użytkowników: 8/10.

Wymagania sprzętowe The Sims 4:

Minimalne: Intel Core 2 Duo 1.8 GHz 4 GB RAM karta grafiki 128 MB GeForce 6600 / Radeon X1300 lub lepsza 15 GB HDD Windows 7/8/8.1/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i5 2.33 GHz 4 GB RAM karta grafiki 1 GB GeForce GTX 650 lub lepsza 18 GB HDD Windows 7/8/8.1/10 64-bit

Jedno istnieje pewne – Cyberpunk 2077 zapisze się na mapach historii gier wideo. Nie dopiero przez bardzo korzystny marketing tego tytułu oraz ogromną wręcz skalę całej produkcji, lecz też przez kontrowersje, jakie gra ta wywołała podczas premiery. I, choć wydawać żeby się mogło, że nie jest dla nich pomieszczenia w recenzji, to jednak postanowiłem poświęcić aktualnemu pytaniu drobny element w aktualnym tekście – bo moim zdaniem bez wspomnienia o tej zasadniczej kwestii, nie da się rzeczowo ocenić Cyberpunka. Jednak po kolei.

Tak się składa, że recenzja Cyberpunk 2077, którą właśnie czytacie, jest moim 500 artykułem na łamach Tabletowo. Nie stawiam do takich ilości zbytnio uwagi, a ważna chyba powiedzieć, iż istnieje obecne dla mnie poniekąd taki osobisty egzamin. Bo Cyberpunk naprawdę jest jedną z najważniejszych gier do zrecenzowania, z jakimi miałem do tej pory styczność – o ile nawet nie najtrudniejszą.

Ocena naprawdę licznego również zwiększonego na każdym etapu tytułu jest bardzo dużym zadaniem, bo o najróżniejszym dziele Redów mógłbym występować oraz rozmawiać godzinami. Patrząc na rozmach Cyberpunk 2077 trudno nie odnieść wrażenia, iż to teraz nie tylko sama gra, to trochę dużo – to podaj wydarzenie również pokaz dla graczy, jakkolwiek górnolotnie żeby wówczas nie zabrzmiało.

Fabuła

Wydaje mi się, że to że za ten moment gry, fani trzymali najmocniej kciuki przed premierą. Dobrze więc, że CD Projekt Red „dowiózł” bardzo bezpieczny, aczkolwiek krótszy, kawał świetnej fabuły. Krótszy właśnie w przyrównaniu do Wiedźmina 3, co mam za plus – mnie główny element w Wolnym Gonie nieco wymęczył, cieszy mnie a inne stanowisko w Cyberpunk 2077.

Ponieważ może także pierwsza sprawa jest krótsza, jednak za to dodatkowych założeń jest tu naprawdę dużo, co moim zdaniem dobrze się uzupełnia. O „side questach” za chwilę, wróćmy również na etap do ważnego dania gry. W Cyberpunk 2077 wcielamy się w V – w ostatniego najemnika, który wraz ze bliskim przyjacielem Jackiem, miesza się w międzykorporacyjną intrygę, z której konsekwencjami muszą się teraz mierzyć.

To święte spłycenie całej fabuły, wiem, tylko nie chcę wydawać zbyt dużo, tym wyjątkowo, że zwiastuny gry psują zaskakująco duży fragment historii. Bardzo podoba mi się pogląd na wplątanie Johnego Silverhanda w pełną fabułę, nie istnieje obecne zapewne jakoś szczególnie ciekawy pomysł, ale zbiera się on bardzo fajnie również uczuć chemię pomiędzy tymi dwoma bohaterami.

Fabuła zapewnia nam dobrą możliwość w jej spełnianiu oraz właśnie mamy dość istotny nacisk na scenę, choć często jesteśmy do wyboru tylko dwie lub trzy kwestie dialogowe. Ogółem, trudno się w centralnym wątku nudzić i przesuwa się go z zainteresowaniem od jednego wstępu do samego końca – choć gra musi się lekko „rozpędzić”, początek jest łatwo niemrawy, ale nadal interesujący.

Podoba mi się konstrukcja całej fabuły, jest tu zaskakująco mało walki i dobrze dialogów – jednak pewnie żyć wtedy same kwestia mojej twarze a tegoż, kiedy ją rozwinąłem. Nie da się ukryć, że dla wielu osób, gra ta zapewne ujawniać się „przegadana”, dla mnie to wprawdzie duży atut – więc w wyniku RPG, a nie pierwszoosobowa strzelanka na szynach. Ciekawie przygotowane są i zadania poboczne, dużo spośród nich „idzie się” przez duże godziny, bo jeśli zakończymy jednego questa, toż tenże może za chwila godzin znów się pojawić i wyewoluować w różną (aczkolwiek związaną z wcześniejszymi wyborami) historię.

Za przykład mogę zapewnić bardzo fajnie napisane zadanie, w którym bohaterem jest swój tworzący w policji sąsiad, który pomaga traumę po śmierci swojego najmocniejszego przyjaciela. Do prac podchodzić musimy kilkukrotnie na przestrzeni kilku godzin. Idzie wtedy prawdopodobnie nudnie, ale jest ostatnie bardzo dziewicze a ja z automatu kontynuowałem ten problem co każdy czas, kiedy tylko miał obok miejsca tego sąsiada.

Trudno ale nie odnieść wrażenia, iż nie wszystko się tu udało. Prolog gotowy jest – w mojej opinii – bardzo podejrzanym filmikiem, który nie za bardzo odpowiada do narracji całej zabawy oraz jaki nieco upraszcza początek przygody. Niektórym zadaniom pobocznym brakuje również głębi, wydaje mi się, że Wiedźmin 3 pod tymże powodem okazywał się nieco dużo, oferując ciekawą bajkę w nawet najprostszych zadaniach.

Pamiętam także ogólne zastrzeżenie co do fabuły – ta niezbyt dobrze wykorzystała potencjał uniwersum. Sprawa jest odpowiednio skomponowana również zrobiona, tylko w tak określonym również prawdziwym świecie, który wykreował Mike Pondsmith, można było się pokusić o dobrze również poruszyć nieco dużo… atrakcyjne problemy? Równie dużo tąż tąż historię ważna byłoby zorganizować w bardzo odpowiedni rozwiązanie w całkiem innym uniwersum i stylistyce, jednak potrafi wtedy oczywiste czepialstwo z mojej strony.

Czego jednak by nie mówić, fabuła w Cyberpunk 2077 toż bardzo bogaty, wprawdzie nie najmocniejszy, punkt całej gry. Który w związaniu ze świetnie wykreowanym światem, stawia najnowsze dzieło Redów bardzo daleko w porządku najlepszych muzyk fabularnych w czasach Cyberpunka – no właśnie, Night City. https://pobierzgrepc.com

Niskie oraz popularne strony Night City

Pomostem łączącym fabułę i grę Cyberpunk 2077 jest świat gry, który pierwotnie został zbudowany w 1988 roku przez wspomnianego już Mike’a Pondsmitha. I, cóż, podobnie, kiedy w przypadku wiedźmińskiej trylogii, no także w Cyberpunku, świat przedstawiony stanowi jedyną z najliczniejszych wartości gry. Night City jest po prostu piękne także z ściany wizualno-projektowej nie traktuję temu miastu kompletnie nic do zarzucenia.

Miasto jest ogromne, może oraz nie najbogatsze w akcji gier komputerowych, ale ja nad ilością przekładam jakość – i tu Night City błyszczy. Oraz wtedy dosłownie! Czuć ten futuryzm, na dowolnym kroku spotkać możemy kolorowe LED-y, reklamy, monitory czy inne światła. Wszystka z dzielnic ma tu swój swój wzór i przeżywać tę różnorodność i wielką pracę twórców.

Do sporej grupie budynków możemy wejść i pogrzebać w ośrodku, i miłym zaskoczeniem jest wielopiętrowość wielu lokacji. W grup grach raczej unosi się na „horyzontalność”, natomiast nie „wertykalność” świata, więc mapa Cyberpunk 2077 pozytywnie zaskakuje pod tym bodźcem i jest powiewem nowości w części.

Znacznie gorzej wypada tu już „funkcjonalność” Night City. Gdy w takim GTA V, GTA IV, i nawet GTA San Andreas sama jazda po wirtualnym świecie dawała mi masę frajdy, oczywiście w Cyberpunku nie za bardzo miałem co czynić. Tak, jesteśmy tutaj dużo zadań pobocznych, ale brakuje jakichś innych dodatkowych aktywności. Zabrzmi toż że śmiało, przecież w atrakcji znajdziemy masę przeróżnych sklepów czy barów, do wysokiej grupy z nich potrafimy przejść, a przy takiej budce z hot dogami już sobie jedzenia nie zamówimy.

Niby to właśnie szczegół, tylko za wszelkim razem, gdy szedł do każdego dobrego z zewnątrz środowiska również nie stanowił w nim żadnej opcji interakcji z otoczeniem, czułem pewien zawód. W takim Watch Dogs Legion była masa opcjonalnych zapychaczy (nie zawsze doskonałej klasy), jak choćby odbijanie piłki w budowie prostego QTE, ale jednak coś tam istniałoby dodatkowo czuło przez ostatnie, że miasto jest bujne również doskonałe atrakcji.

Nawet, gdy zaczyna nas w Cyberpunk 2077 ścigać policja, po popełnieniu jakiegoś przestępstwa, zatem nie komponuje się tu szczególnie ciekawie – uciec od pościgu jest znacznie łatwo, a policja absolutnie nie potrafi nas zaskoczyć. Ubogi ruch uliczny też psuje nieco iluzję żywego miasta, bo tu CD Projekt Red poszło strasznie na łatwiznę dodatkowo nie dość, że na drogach znajdziemy znacznie mało pojazdów, to więcej kierowcy odkładają się tak idiotycznie, że miejscami nawet Vice City z 2002 roku daje się bardziej rozwinięte pod tymże powodem.

Rozgrywka

Tego aspektu produkcji ciekaw byłem przed premierą gry najbardziej, ponieważ ciężko było wywnioskować na bazie poprzednich gier CD Projekt RED, jak dokładnie będzie wyglądać gra w Cyberpunk 2077. Gdy się okazuje, mamy tutaj do czynienia ze popularnym odejściem od formuły Wiedźmina 3, co raczej nie powinno dziwić, patrząc na zgoła inną stylistkę.

Nieco podobieństw do Dzikiego Gonu jednak tutaj jest, natomiast nie ma co ukrywać, że Cyberpunk 2077 jest pozą wiele dużo trudną oraz dużo bardziej tolerancyjną w przyrównaniu do Wiedźmina 3. Może więc szybko na jednym etapie tworzenia postaci, bo… takie w ogóle występuje, w Wiedźminie 3 przyłączyć się mogliśmy ale w Geralta, oraz w Cyberpunku do wyboru tworzymy na indywidualnym początku trzy różne przeszłości naszego protagonisty oraz znacznie wrażliwy edytor wyglądu.

Nasza przeszłość wpływa na niektóre kwestie dialogowe również indywidualny prolog, jednak w żadnym stanie nie przeszkadza w toku postaci – tenże możemy robić dowolnie według własnych preferencji, które potrafimy liczyć różne (rozwój naszego bohatera kupi na przeogromną dowolność – za to potężny plus dla Cyberpunk 2077).

Możemy skoncentrować się tutaj na strzelaniu, również z stoi krótkiej, jak również dużej. W walkę wchodzi również walka wręcz albo na szybkim kontakcie przy pomocy katany czy pałki teleskopowej. Jeśli naszym upodobaniem jest stanie „hakerem” – to jeszcze nic nie siedzi na ścianie. Tak toż możemy naszą skóra rozwijać w celu skradania się i uważania konfliktów. Możemy jeszcze… skoncentrować się na całkowitym i manewrować naszymi zdolnościami według naszego zdania.

Jeśli Wam mało, toż do puli naszych energie również statystyk dochodzą również wszczepy, które mogą w niezwykły sposób zmienić naszą strona. Także kilku? No to doliczcie do tego coraz rozbudowany crafting, ulepszanie stoi oraz ciuchów czy możliwość kończenia konfliktów nie przy pomocy siły a dialogu.

Całość robi doświadczenie oraz zagrzewa do ponownego doświadczenia również doświadczenia nowych sposobów na rozgrywkę.

Do ponownego przejścia muzyki nie pociąga za to rodzaj jazdy samochodem i motorem. W szczególności sterowanie dwuśladem to prawdziwy kabaret, bo zapanowanie nad maszyną graniczy z marzeniem również całą jazdę najchętniej bym w grze pominął – sterowanie samochodami jest po prostu tak drewniane, że wręcz zatęskniłem za pierwszym Watch Dogs – serio.

Oraz twórcy na bodajże stanowili owego konkretni, ponieważ w misjach często zaczynamy się samochodami, ale raczej w gospodarce pasażera. Również tak, bowiem w Cyberpunk 2077 znacznie ciekawiej zwiedza się świat z części przechodnia. Poza pojazdami nasza możliwość zmienia się na pierwszoosobową (no, chyba, że na taką zdecydujemy się oraz w samochodach – jeżeli tak, to współczuję) również mało było z aktualną decyzją kontrowersji przed premierą.

Moim zdaniem pierwszoosobowa perspektywa sprawdza się w Cyberpunku świetnie, tak toż, jak przykład strzelania (luźno inspirowany serią Borderlands), skradania czy hakowania, jednak ten nowi mógł stać coś bardziej rozwinięty. W sztuce znajdziemy i masę innych mechanik, tylko nie rób wszystkiego wymienić, to nawet nie będę używał. Tymże znacznie, że bardzo miło jest temuż zacząć się wielkością również skomplikowaniem Cyberpunk 2077.

Niestety jestem dopiero przekonany co do pierwszoosobowych „cutscenek”, wolałbym raczej tradycyjne rozwiązanie. Wiem, że taka perspektywa z oczu postaci sprzyja immersji gry, a ja również oczywiście chcę rozwiązanie znane nawet z Wiedźmina 3. Tymże wyjątkowo, że prowadzenie nie jest za przemyślane – ten jeden przycisk odpowiada zarówno za kucanie postaci, jak również przewinięcie dialogu, przez co kilka razy zdarzyło mi się niechcący pominąć parę kwestii.

Najgorzej wypada samo wykonanie gry, bo co z ostatniego, że rzuca się tu i idzie całkiem przyjemnie, jeśli dosłownie na wszelkim etapie polują na nas błędy. Również to istotne, bo często musiałem wczytywać ten stan zapisu, bo ciągle coś uniemożliwiało mi dalszą grę. Błędy z kolizją obiektów występują co chwilę, powodując, że części potrafią realizować przez ściany. A właściwie przelatywać, bo bardzo często zdarzało mi się być świadkiem lewitujących modeli postaci.

Strona techniczna Cyberpunk 2077 jest po prostu w fatalnym stanie, na czym – co może oczywiste – jest cała gra. A szkoda, bo z ściany rozgrywki jesteśmy tutaj parę miłych i wyjątkowych rozwiązań, a wszystko „używa w łeb”, przez bugi. Do zabawy trafiło obecnie chyba pięć aktualizacji i łatwo mówiąc, nie zauważyłem jakiejś znaczącej poprawy – trzeba wyglądać na dalsze patche.

Oprawa wizualna

To, jak Cyberpunk 2077 będzie u Was robić i leczyć, zależy oczywiście od platformy, na jakiej będziecie prezentować. Ja ogrywałem Cyberpunka na Xboksie Series S i od razu zaznaczam, że tytuł ten nie jest najbardziej przygotowany pod tę konsolę – gra obowiązuje w stylu, który mógłbym nazwać „rozszerzoną wsteczną kompatybilnością”.

Stanowi to kilka więcej tyle, że działa działa znacznie daleko niż na starej generacji, różnice to między innymi wyższa rozdzielczość wyglądu i niemało innymi bajerów graficznych. Jednak dedykowana nowej generacji konsol aktualizacja Cyberpunk 2077, pomagająca w istotnym stopniu grafikę w sztuce, pojawi się dopiero w następnym roku – i będzie ona właśnie w wszyscy darmowa.

Jednak nawet teraz Cyberpunk 2077 jest obowiązek się podobać. Technologicznie gra idzie na dużym poziomie, a oraz oczywiście najwyższe doświadczenie robi tu strona artystyczna. Jestem tu na sprawy projekt budynków, bogate w szczegóły modele skóry również problemów, bardzo interesującą kolorystykę czy ogólny „przepych” – na ekranie znajdziemy naprawdę wiele obiektów.

Z dowolnego zakątka Night City wręcz toczą się na gracza jakieś detale, których trudno doszukiwać się w pozostałych grach. Wszędobylskie śmieci, multimedialne reklamy, różnorodne sklepy czy graffiti tworzą specyficzny klimat przebywania w metropolii. Bardzo ładnie i toczą się poszczególne elementy otoczenia pod wpływem naszego ostrzału z broni, i każde dodatkowe efekty wizualne są niezłym uzupełnieniem całej reszty.

Do ostatniego powstaje również fenomenalna gra świateł – na razie jeszcze uproszczona na konsolach nowej generacji, ale wersja PC ze bliskim ray tracingiem daje szansę, że w przyszłości Cyberpunk 2077 na PlayStation 5 i Xbox Series X|S znacząco wypięknieje. A także przyśpieszy w wypadku „S-ki”, bowiem na razie na słabszym nextgenie Microsoftu grać możemy tylko w 30 klatkach na sekundę, bardzo bezpiecznych co prawda, a właściwie nie jest obecne zakres oferty tej konsoli.

Przyczepić potrafię się jedynie do czasem niskiej jakości tekstur również jednych animacji – obecne są niezłe, ale niestety bardzo zbugowane. Bardzo często coś tu nie grało, natomiast wtedy rola zakończyła się animować, „przesuwając się” w pozie T-pose, i to każda ręka wystaje zza ściany, zaś to szybko jakiś bohater przestaje ruszać ustami. To to jest szczególnie odczuwalne, spoglądając na miarę dialogów w Cyberpunku.

Audio

Kiedy

Assassin's Creed: Legion to dziwny, choć nie tak wyjątkowy przypadek gry, do której zdobywamy się z okresem. Pozornie niezmieniona formuła w początku nie chodzi na pomoc Valhalli, przecież w kierunku przygody zauważamy jak wiele korzystnych zmian wprowadzono również bliska ocena ulega powolnej zmianie. https://pobierzgrepc.com/

Tym całkowicie zabieramy się w budowę Eivor (płeć wybieramy sami) - wikinga, który u boku swojego brata zastępczego opuszcza mroźną Północ, aby osiedlić się na angielskiej ziemi, gdzie teren jest żyźniejszy, a innowiercy posiadają liczne skarby do ograbienia. Zarys fabularny to wykonanie marzeń każdego entuzjasty serialu „Wikingowie”, a o dziwo twórcy nie sięgają po tanie sentymentalne sztuczki i chronią, by historia Eivor była atrakcyjna.

Celowo nie przemawiamy za wiele o jednym bohaterze lub bohaterce, bo w zestawieniu z Bayekiem i Aleksiosem lub Kassandrą, tutaj mamy do budowania z stroną, która niezależnie z wybranej płci jest podstawowa, efektywna i ma inny styl. Nie stanowili na to gotowi, działaj ten fakt bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Eivor ma charakter.

Tematyka Bractwa Asasynów i wątki te plus są obecne, lecz absolutnie nie ciążą a nie męczą się z historią osady wikingów, próbującej znaleźć swoje miejsce i startować w korelacjach z sąsiadami. Layla Hassan wraca również ostatkiem sił przeczesuje przeszłość, by naprawić jeszcze to znacznie niebezpieczną współcześnie planetę. Zagrożenie jest wyraźne i czujemy, że stanowi wówczas zwieńczenie narracji kontynuowanej od Origins.

Wróćmy a do nordyckiego asasyna, którym w trakcie gry wywieramy jeszcze to oczywistszy dochód na nowoczesnym miejsce. Bohater wraz z garstką osadników zajmuje opuszczoną wioskę oraz aktywuje jej rozbudowę. Z biegiem fabularnym widzimy, kiedy z pola namiotowego rośnie miasteczko pełne bycia.

Gra na każdym etapu zachęca również daje za chęć eksploracji licznymi skarbami w role programów również różnego ekwipunku, ale sam wątek ważny jest na końcu długi oraz ciekawy, że wystarczy się jego trzymać, by sprawnie również tak odkryć grupa tego, co świadczy nam Anglia. To ważny atut dla osób, które lubią zabawy w rzeczywistym świecie, lecz przytłacza ich zbyt wielka grupa znaczników na mapie.

Eivor w sądzie decyduje na dodatkowej mapie strategicznej, jaki region odwiedzić, aby nawiązać związek z liderami oraz zadbać o właściwą politykę zagraniczną. Każdy okres to kilkugodzinny oryginalny wątek fabularny z swymi bohaterami i trudnościami do zdobycia.

Raz pomagamy odbić wikińską osadę, którą podstępem przejęli Anglosasi, kolejnym razem pomagamy młodemu królowi pod jedną banderą zjednać lud napływowy oraz autochtonów. Kiedy indziej zaś bronimy sąsiadów przed innymi wikingami, jakim właśnie naturę oraz pieczenie wiosek w głowach. Obraz duńskich wojowników jest różny i ciekawy. Łatwo nie można powiedzieć, że twórcy chcieli pokazać wikingów tylko jako najeźdźców, lecz jeszcze jako duży kulturowo naród, który i może zaoferować coś z siebie chrześcijańskim gospodarzom.

Nie pełne elementy są ciekawe, co czuć po misjach pobocznych, które raz zachwycają mocą oraz niepowtarzalnym w sztuce nastrojem, a raz śmieszą prostotą oraz przewidywalnością. Jest nierówno, ale na wesele opcjonalne momenty nie zabierają wielu czasu, to łatwo to zignorować.

Assassin's Creed zawsze cechowało się kilkoma istotnymi elementami: osadzeniem w konkretnym punkcie historycznym również wzięciu kierunku fabularnego oraz walką. To najwyższe w kryzysie jest plastyczne i odbiega z zwykłej formuły serii, dryfując bliżej wiedźmińskiej wolności w prowadzeniu pojedynków, wzbogacając naukę o duży arsenał oraz kombinacje umiejętności.

Eivor to demon na tle bitwy, który odcina kończyny przeciwnikom, stosuje brutalne parowania oraz dobija ogłuszonych wrogów tak, że widzimy jak odpada im głowa. Nigdy wcześniej nie istniałoby oczywiście niewiele rozczłonkowywania w linii również z powodu istnieje to aż za groteskowe, a z czasem uczymy się - średniowiecze nie przylegało do dobrych czasów dla wojowników.

Płynność konkurencje stanowi istotniejsza niż w Odyssey - nasza skórę łączy ciosy w atrakcyjne kombinacje, kontry nie wyglądają jak oderwane od każdego innego animacje, a zainteresowani nie odkładają na „własną kolej”, tylko niejednokrotnie nas atakują równocześnie, żeby jak łatwo powalić i wyeliminować. Eivor nie goi się samoistnie, tylko musi coś zjeść, to jesteśmy niskie danych w trakcie potyczek również często jesteśmy na stronie przetrwania oraz śmierci. Brutalne, a oraz biorące.

Fani drzewek umiejętności również eksperymentowania z środkiem będą zadowoleni. Jeśli tylko chcemy, możemy wyposażyć się nawet w dwie tarcze albo biegać w dwoma dwuręcznymi toporami. Jedyne ograniczenia są związane z odblokowywaniem umiejętności, pozwalających na stosowanie tak silnych zestawów oręża, lecz zatem nie ma żadnego problemu, bo w wszystkiej chwili możemy resetować rozkład wiedz oraz sprawdzić rozwinąć bohatera w zupełnie nowym kierunku. Różnica między niewidocznym zabójcą a głośnym, podpalającym wrogów wojem jest imponująca oraz odświeża grę niejednokrotnie, jak myślimy, że widzieliśmy już wszystko oraz nagle obieramy zupełnie nową metodę prowadzenia potyczek.

Wolność w walce odkłada się też na wolność eksploracji i sprawiania prac. Gra bardzo rzadko narzuca metody wykonywania ćwiczeń. Nic nie mieszka na ścianie, aby miłośnicy serii korzystali z unoszenia się po obozie wroga w kapturze, umieszczając się przed wzrokiem strażników, dzięki zlewaniu z tłumem, ale również nic nie stoi nas przed frontalnym atakiem z drakkarem, pełnym dobranej własnoręcznie ekipy wikingów, którzy na dźwięk rogu bitewnego rozpoczynają inwazję, podpalanie strzech oraz ogólnie pojęty szaber. Ta wolność sprawia, że nawet dla gościa, kto wie Assassin's Creed od pierwszej faz po wielu godzinach jeszcze będzie wówczas zabawa nowa oraz wygodna.

Nie wspomnieliśmy o żadnych aktywnościach, pełniących rolę mini-gier, a tychże ponad jest niemało. Łowimy ryby, stawiamy wieże z kamieni, dajemy w kości, a nawet prowadzimy tradycyjne pojedynki na rymowane obelgi, co i zwiększa charyzmę bohatera. To to odblokowuje niejednokrotnie nowe linie dialogowe, czyli kiedy na mini-grę, to nagroda jest całkowicie kluczowa dla reszty rozgrywki.

Ogromnym atutem, i zarazem minusem recenzowanego tytułu jest oprawa wizualna. Valhalla jest wspaniała - to drinki z najwyższych krajobrazów, jakie przynosi nam znaleźć na konsolach mijającej generacji (testowaliśmy m.in. na PS4). Niestety, stanowi to te minus, gdyż tytuł wyciska ostatnie soki z odchodzących konsol natomiast w trakcie pracy nad recenzją spotkaliśmy się z licznym zamykaniem się gry przez błędy wywołane przegrzewaniem się konsoli bądź także innymi błędami wywołanymi wymuszeniem szybkiego wczytania innego elementu gry.

Błędów technicznych Valhalla ma bardzo wiele, o czym wspominali w innej wiadomości. Przykładowo, możliwość „szybka podróż” jest momentami tak długo, a na bonus w akompaniamencie głośnej pracy konsoli, że czasami żałujemy, iż po prostu nie pojechaliśmy do wybranego mieszkania na koniu stanów nie popłynęliśmy tam automatycznie prowadzoną łodzią. Żadna inna wykonywa w poprzednim okresie nie była właśnie źle zoptymalizowana, a naprawianie błędów - na ludziach platformach - zapewne zajmie Ubisoftowi dużo czasu.

Assassin's Creed: Legion to wbrew wszystko tytuł ogromny, lecz dodatkowo nie oszałamiający liczbą prac oraz niepotrzebnych znajdziek. Atutem, oprócz wikińskiego klimatu, są ciekawe poprowadzone wątki fabularne, a chęć rozbudowy osady zachęca do eksploracji świata. Cóż, zaskakujące, ale Valhalla to droga zabawa, jedna z najlepszych odsłon serii, z lekką akcją również pięknym światem. Warto, jednak ze myślą licznych błędów technicznych na premierę.

Ocena użytkowników: 8/10

Wymagania sprzętowe Assassin's Creed: Ragnarok

Minimalne: Intel Core i5-4460 3.2 GHz / AMD Ryzen 3 1200 3.1 GHz 8 GB RAM karta grafiki 4 GB GeForce GTX 960 / Radeon R9 380 lub lepsza 50 GB HDD Windows 10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i7-4790 3.6 GHz / AMD Ryzen 5 1600 3.2 GHz 8 GB RAM karta grafiki 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 570 lub lepsza 50 GB SSD Windows 10 64-bit

Ultra: (4K / 30 fps) Intel Core i7-9700K 3.6 GHz / AMD Ryzen 7 3700X 3.6 Ghz 16 GB RAM karta grafiki 8 GB GeForce RTX 2080 / Radeon RX 5700 XT lub lepsza 50 GB SSD Windows 10 64-bit

Red Dead Redemption 2 ciągnij za darmo image
The About page is the core description of your website. Here is where you let clients know what your website is about. You can edit all of this text and replace it with what you want to write. For example you can let them know how long you have been in business, what makes your company special, what are its core values and more.

Edit your About page from the Pages tab by clicking the edit button.

Wyobraźcie sobie pierwsze Red Dead Redemption, w którym nie dość, że poprawiono prawie każde najbardziej irytujące elementy rozgrywki, to coraz pod względem wiarygodności świata podniesiono poprzeczkę o kilka poziomów wyżej. Nie działali w ubiegłą część? Wyobraźcie więc sobie najodpowiedniejszy interaktywny serial westernowy całych czasów. Nie kochacie Dzikiego Zachodu? Wyobraźcie sobie, że a oczywiście wsiąkniecie i przegracie w ostatniej grze na dziesiątki godzin. W zespole nie lubicie gier? Wyobraźcie sobie, że robicie kolosalny błąd. I poprawcie go. Wygrajcie w Red Dead Redemption II.

Funkcjonując we jakieś prace z niewiele czy dużo przystępnym światem, zawsze dużo eksperymentowałem. Co będzie jeśli...? I co kiedy...? Czy da się...? Zazwyczaj dotyczyło toż z bieżącego, że po kilku historiach oraz szybkościach świata gry (czy ich braku) chciałem dokopać danemu tytułowi, zemścić się na nim za idiotyczne niekiedy akcje ze strony niezbyt elastycznych skryptów. Lub same – dla swej satysfakcji – zakpić z kilku przewidujących twórców. Ot, taka wredna odpowiedź na szybkie wybicie ze okresu idealnego wczucia się w tryb. Dlaczego o tymże występuję? Bo dotychczas zawsze szukałem dziur w całym. RDR 2 jest pierwszą grą tego standardu, gdzie ani razu nie odczułem takiej potrzeby. Błędy? Są, owszem. Natomiast na środowisku ogółu nie są wyższego znaczenia. darmowe gry auta

Przepraszam za ten przydługi wstęp, ale że wielu z Was doczytało się już w nim niebywałego komplementu wobec nowej gry Rockstara. Tym bowiem, co dla mnie w niej najbardziej ciekawe, jest jedyna wręcz responsywność świata pozbawionego niemal każdych widocznych szwów. Wszystko istnieje rzeczywiście oczywiste, że zazwyczaj nie mogę wystąpić z sukcesu, jak udało się osiągnąć taki efekt. Przez wszystek czas, albo to podczas prac głównych, czy losowych spotkań, czy chociażby zwykłej eksploracji świata, jesteśmy go w możliwość tak prosty i zdrowy, że jakaś opinia o przerwaniu konkurencje jest jedyną, jaka przynosi nam do osoby. Zaś troskę o detale także ich ilość przyprawiają o zawrót głowy. Od przykładów na element swego wyglądu, przez wspominki na temat ostatnich akcji, a zakończywszy na zwiększonym zainteresowaniu stróżów prosta oraz łowców nagród, każde niemalże nasze działanie wywołuje jakieś reakcje. I proste, że postać spośród nich wtedy jedynie ozdobniki. Ale jak one wykonują nastrój!

Przez wszystek czas mamy doświadczenie, że ogranicza nas – tym całkowicie naprawdę – żyjący świat. Nawet niewiele popularni bohaterowie niezależni zapamiętują nas, przy ponownych interakcjach wspominają przeszłe wydarzenia, czasami sami „zaczepiają” na drodze, chcąc podziękować za więc i owo. I wszystko prawdziwie i oczywiście. Wszystko tutaj płynie, wszystko istnieje na właściwym środowisku a nawet podczas pozornie monotonnych czynności cieszymy się jak dzieci, że Rockstar pozwalał nam toż wydawać. Produkcja kul dum-dum, to nacinanie zwykłych pestek nożem. Myślicie, że istnieje każdy suwak do hurtowej produkcji? A skąd. Każdy. Krzyżyk. Robimy. Osobno. Również sprawiamy się gdy dzieci, że przed snem stworzyli ich dwadzieścia. Red Dead Redemption 2 jest tak faktycznie ta niesamowita liczba detali, smaczków oraz powiązań, która sprawia, że liczymy w to pomieszczenie i czas. Chcemy tam istnieć a wymagamy tam wracać. Zastosowano tu zresztą zabieg niezwykle gładki oraz przebiegły. Świat gry trwa w bezpośrednim tempie, mamy świadomość, że jesteśmy wyłącznie jego właściwością, jednak toż znana stronę przez cały czas jest w środowisko uwagi. Wtedy jej wykonań dotyczy wiele przykładów „z offu”, więc ją na torze pozdrawiają inni podróżni, to do niej komunikują się z codziennymi prośbami kompani... To z serii łechcze ego gracza, i przy okazji sprawia, że wynosi on ochotę pochylić się nawet nad najdrobniejszymi jego składowymi, chce wyssać z muzyki ile tylko się da.

Tymże niezwykle, że udało się moim pojęciem w Dead Red Redemption 2 uzyskać jak na razie najłatwiejszy w kategorii zabaw z prawdziwym światem balans między realizmem, a unikaniem upierdliwości w procesach rozgrywki. Z pewnej strony mamy choćby to mozolne nacinanie kul, poświęcanie czasu na tropienie zwierząt, długie konne podróże między miejscami, czy konieczność pytania o właściwe wyżywienie siebie i rumaka. Z różnej a dla znużonych przejażdżkami czeka dyliżans lub pociąg, a konie cudownie pojawiają się w kilku rozsianych po terenie stajniach. Jesteśmy ponadto możliwość odblokowania systemu szybkiej podróży, a priorytetowe zadania da się wykonać bez inwestowania okresu w pierdyliard pobocznych aktywności, polowania, kolekcjonerstwo, crafting oraz kolejne podobne. Sęk w niniejszym, że kiedy nie wymagał to suma robić. A po prawie osiemdziesięciu godzinach gry nadal mi się nie znudziło. To stanowi właśnie potęga RDR 2 – spośród bieżącego świata po nisku nie chce się wracać.

Dla mnie teraz po kilku ważnych godzinach Red Dead Redemption 2 przestało być grą do poznania również uznania. Było się grą do skończenia, do wspomnianego już wyssania najdrobniejszego kawałeczka szpiku. W jak wielu atrakcjach dostali się na ostatnim, że zaczynacie przestrzegać – jak w wielkim życiu – pewnych codziennych rytuałów, zaczynacie żyć swym rytmem? Nakarmić konia, wyszczotkować go, sprawdzić zapas amunicji, porozmawiać z przyjaciółmi przy ognisku, rano się ogolić, zjeść śniadanie, a wracając wieczorem do obozu po „pełnym dniu pracy”, upolować rzecz do spożycia. Wracając, bo dłuższe jeżdżenie z upolowanym zwierzęciem przyciągnie tylko muchy. Co najważniejsze, za mało każdą tego rodzaju czynność RDR 2 nas w małym chociaż stopniu wynagrodzi, to a coraz dużo motywuje gracza do użytkowania z tych możliwych akcji. Ta gra naprawdę mocno wbija się w świadomość. Niemal odruchowo „parkujemy” konia na wyciągniętym do ostatniego zajęciu, staramy się nie potrącać przechodniów, wieczorem wracamy spać do obozu lub szukamy hotelu... Zaczynamy robić masę rzeczy, które spokojnie „przepuściłaby” mechanika rozgrywki. Ale mamy, że faktycznie jest naprawdę. Że tak trzeba. Ponieważ tak przecież robią wszyscy pracowniki dokoła. Rzucamy się spieszyć. Zaczynamy chłonąć.

Podobny cel ma fabuła gry. Jednakże nie brakuje w niej zwrotów akcji, niebanalnych sytuacji, czy ciekawych postaci, dużo bliżej jej do stonowanego GTA IV, niż rozbuchanej piątki. Ba, zniknął nawet wielki z pierwszego RDR wskaźnik sławy. Dodatkowo wynosi toż zapewne swoje uzasadnienie fabularne – dla swego bohatera Arthura natomiast jego bandy ważniejsze niż zostać rewolwerową gwiazdą, jest stać jak najdłużej niezauważonym, wtopić się w otoczenie, zasymilować nawet. Red Dead Redemption 2 jest sprawą o poszukiwaniu swojego położenia w świecie, o marzeniach o stałym życiu, stabilizacji i złożeniu z historią. Opowieścią dramatyczną, bo zdominowaną przez konfrontację marzeń o lepszym działaniu i pewnych ideałów ze konkretną przez naszą przeszłość rzeczywistością. Pełną wewnętrznych konfliktów oraz usuwających się wzajemnie uczuć. Mnóstwo tu brudu, złych uczynków oraz błędnych decyzji, ale też znajdzie się miejsce na miłość, emocja oraz lojalność. Choć fabuła jest dokładnie liniowa (z pewną częścią dowolności przy wyborze kolejności niektórych zadań), mamy szeroką swobodę podejmowania innych decyzji, co z serii określa naszą moralność. Nie zagramy jako rycerz w znacznym białym płaszczu, przecież nie musimy te być do celu zepsutym, niskim i wielkim.

Historia zwiększa się w zestawieniu z wieloma innymi atrakcjami niespiesznie, a nie jest to wcale wada. Daje nam to bez szoku poznawczego wpisać w skórę naszego Arthura, zrozumieć motywacje zarówno jego, jak również członków gangu i poznać lepiej relacje między poszczególnymi personami. Odniosłem jednak wrażenie, że w pierwszej grze otaczający nas bohaterowie stanowili wysoce piękni i zróżnicowani. O ile jednak RDR w całym stopniu zatrzymywał się – przeciwko temu co zapewniają niektórzy – do opartego na wzorach i wyrazistych bohaterach Dzikiego Zachodu (z naturalną nutką antywesternowej dekadencji), o tyle RDR 2 bliżej do spaghetti westernu. Gatunku przepełnionego nihilizmem moralnym, opowiadającego w często brutalny i logiczny sposób o stanach przeciętnych ludzi. I tegoż akurat potraficie się spodziewać. Daje to jeszcze, że kozacy są bardzo poważni, bo owszem, zastanawiamy się czemu postąpili tak, a nie inaczej, lecz nie występujemy ich wad. Grę podzielono na chwila artykułów (w aktualnym prolog i rozbudowany epilog), a zapowiadane ponad 60 godzin rozgrywki, toż właśnie naprawdę minimum, które spędzimy przy tym tytule. Jeśli zaangażujemy się w wszyscy, zechcemy odkryć również znaleźć ogół nie wspomagając się przy tym poradnikami, na pewno pęknie nam setka.

Zadania połączone z podstawowym wątkiem fabularnym są wystarczająco zróżnicowane, aby nie nudzić, ale te doskonale wtapiają się w sumę rozgrywki. To obecnie samo z mistrzowskich powodzeń w ostatniej grze. Razem nie odczuwałem największej bolączki niemal każdych gier z założonym światem, czyli wyraźnych szwów łączących gameplay z materiałami fabularnymi. W całkowicie szczery sposób przechodzimy z codziennych ćwiczeń również stałych prac do fabularnych misji, stosując je po prostu jako integralną część życia naszego bohatera. Naprawdę rzadko daje mi się być czegoś podobnego. Do osobistej sił otrzymujemy i sporą grupę zadań opcjonalnych, jakie z większa podzielić można na dwie grupy. Pierwsza z nich, to pomniejsze wątki fabularne, z często przewrotną fabułą, czy też serie powtarzalnych, co nie znaczy, że nudnych zadań. Nawet takie ściąganie długów. Każda kobieta, to inna, maleńka historyjka, nierzadko pełna ludzkich dramatów. Myślicie te, że po zebraniu kasy fakt będzie zakończony? Zazwyczaj tak, a może się zdarzyć, że mała, poboczna akcja będzie była własny dalszy rozwój... Również naprawdę na wszystkim kroku. Nie bogata tego nie podziwiać.

Druga część zadań pobocznych, to odpowiednio najnudniejszy chyba element rozgrywki. Mowa tu o obowiązkowym w wszystkiej może grze tego modelu zbieractwie vel kolekcjonerstwie. Karty znanych jakości i zwierząt, czy kości dinozaurów (sic!) na pewno nie są tym, czego tygryski lubią szukać zwłaszcza na prerii, bagnach, bądź w górach. Po co więc komu? Żeby sztucznie wydłużyć czas rozgrywki? Bo już polowania, tropienie, podchodzenie zwierzyny, pozyskiwanie ról w nieskazitelnym stanie, czy poszukiwania wyjątkowych okazów fauny wciągnęły mnie na odpowiednie. Ogromny wpływ należy się też twórcom za każdych „random encounters”. Mamy tutaj oczywiście kilkanaście typów tego modelu losowych spotkań, jednak za wszelkim razem robią one przynajmniej nieco inaczej. Mało tego, kilka razy zdarzyło się, że pomagałem „kobietom w opałach”, dostarczając je potem do domu także za wszystkim jednocześnie stanowiła zatem całkowicie inna osoba, z którą wykonywałeś zupełnie inne rozmowy. Napisać oraz nagrać kilkaset zapewne linii dialogowych dla w ilości nic nie znaczących bohaterów niezależnych? Tak ogromny wpływ.

Tu także mała dygresja, bowiem na przypadku takiego właśnie losowego spotkania pokażę Wam na czym liczy ta cudowna wiarygodność świata. Podczas samej z przejażdżek ujrzałem będącego nieco na uboczu, zatrzymującego się za drzewem zbiegłego więźnia. Co oczywiste poprosił mnie o korzyść w uwolnieniu z kajdan. To a do osoby przyszła mi własna myśl: „Co się stanie, jeśli zamiast uwolnić, spętam gagatka oraz odstawię do najszybszego szeryfa? To rzeczywiście nie zadziała, natomiast to zwykły random....” Spętałem, odstawiłem i przekonałem się, że nie doceniłem Rockstara. Szeryf był równie zdziwiony jak ja, tylko dużo się ucieszył, wypłacił symboliczną nagrodę oraz zarządzał wrzucić delikwenta do ciupy. Ten ten zaś, najwyraźniej doceniając moje starania, odwołał się w paru słowach do powstania mojej rodziny. Interesuje mnie, ile takich smaczków ciągle nie udało mi się odkryć?

Red Dead Redemption 2 wszystkie jest mina tym jakichkolwiek nowych form energii i minigier. Jesteśmy tu także znane z starej części gry karciane także w pięć palców, czy tropienie poszukiwanych listami gończymi, musimy regularnie zaopatrywać nasz obóz w żywność, pytać o jego rozbudowę i potrzeby członków gangu, możemy regenerować się polowaniami (178 gatunków zwierząt) i uważaniem ryb (nie ma strachu, Arthur potrafi pływać!), podejmować samodzielne próby obrobienia banków, czy po prostu łupić podróżnych, albo zabawić się w Grand Theft Coach.

Oczywiście niejeden raz przyjdzie nam sięgnąć do kabury, czy olstrów oraz wyciągnąć broń. Walka jest nieodłączną racją tej atrakcji również w formule nie będzie jak zaskakującym dla amatorów gier Rockstara. Jesteśmy tu bardzo zbliżone mechanizmy, od celowania, przez zmianę broni i amunicji, na systemie osłon skończywszy. Obsługa kilku kół wyboru na startu może nieprzyzwyczajonym sprawić nieco kłopotu, a jest na tyle intuicyjna, by chociażby w ogniu największej konkurencji poradzić sobie z prowadzeniem ekwipunkiem. Samo strzelanie jest bardzo intuicyjne niezależnie z tego, czy walczymy schowani za beczkami, czy galopując na złamanie karku. Większość z siedemdziesięciu broni (w tymże wielu unikatów) odblokujemy fabularnie, nie powinien to stresować się kłódeczkami na katalogach w magazynie, czy ciułaniem każdego grosza. Z pewnej strony fajnie, z dodatkowej wybór zwykłych stoi oraz nierówności w ich charakterystykach są na końcu niewiele znaczące, że część gry odda się bez problemu przejść korzystając z ulepszonych u rusznikarza podstawowych giwer. Tak właściwie o przydatności danej broni decydują głównie pojemność magazynka oraz dostępność modyfikacji i dobrych typów pocisków.

Pochwalić muszę jednak znacznie poprawioną walkę wręcz. Przynajmniej kilkanaście razy wdamy się w bójki, nie zawsze podobnie będziemy chcieli od razu zabijać. Nie stanowi zatem że WWE, ale w rezultacie (i zwraca się to również do GTA) walka nabrała rumieńców. Choć do dyspozycji jesteśmy tylko cios, blok również mało akcji kontekstowych (np. duszenie), to całość przestała przypominać taniec dwóch zepsutych robotów, a pokonanie co możniejszych wrogów nie istnieje obecnie opartą często na weselu męczarnią, i zaczyna nawet sprawiać przyjemność.

Kolejny, niezwykle ważny punkt zabawy, to polskie konie. W RDR 2 Rockstar pokazał, jak winno się implementować tego gatunku rozwiązania. Do dyspozycji otrzymujemy prawie dwadzieścia gatunków koni, znacznie różniących się opiniami (oraz rodzajem), masę siodeł, strzemion, czy całkiem bogate opcje zmiany wyglądu. Niestety obecne stanowi przecież najważniejsze. Po pierwsze bowiem urzekła mnie konieczność budowania więzi z swym środkiem transportu. Jak powszechnie wiadomo koń głaskany, czesany również zawsze karmiony jest trochę awanturujący się, szybszy, trwalszy oraz dużo posłuszny. Prowadzimy to ciągle, bawimy się, gdy poczciwe konisko wyciągnie nas inny raz z tarapatów i klniemy swoją nieporadność, gdy przypadkiem zrobimy biedactwu krzywdę. Do własnej pierwszej szkapiny o wdzięcznym imieniu Tragedia przywiązałem się do tego tytułu, że z całym bólem wykonywałeś ją do stajni, by przesiąść się na coś szybszego. Inną rzeczą, którą pokochałem w RDR 2, było zwolnienie z magicznego respawnu konika. Jeżeli go gdzieś zachowamy oraz wyjdziemy poza zasięg jego słuchu, możemy zapomnieć o aktualnym, że przebiegnie przez pół mapy. Z czasem uda nam się zbudować w związku udogodnienie, które spowoduje go do tego miejsca, a na wstępu warto mieć, gdzie naszego znajomego zostawiamy. I tutaj ciekawostka. O ile nikt nie zainteresował się nigdy Tragedią, to dziesięciokrotnie droższego sprintera czystej krwi angielskiej próbowano mi ukraść już kilkukrotnie. Nie wiem, lub to wypadek okoliczności (niewłaściwy NPC w niewłaściwym miejscu), czy jednak bohaterowie niezależni „rozpoznają” drogiego konia i właśnie wtedy podejmują próby jego przyjęcia. Chciałbym liczyć w to drugie. I nie, ale toż dobrze by mnie toż nie zdziwiło.

Lista rzeczy, które można w Red Dead Redemption robić, smaczków na jakie trafiłem i wielkich mechanik istnieje tak długa, że samo ich zastąpienie istniałoby dwa razy wyższe niż obecna zaś właśnie istotnych rozmiarów recenzja. Dorzucę więc również tylko kilka rzeczy, które stanowić prawdopodobnie wydadzą bogactwo RDR 2. Ot, choćby dobór ubioru w zależności od temperatury. Bieganie w samej koszuli po śniegu to pewna śmierć z powodu wychłodzenia organizmu, z kolejki na południu przygotujemy się żywcem w traperskich futrach. Wożenie upolowanej rogacizny jest okazję przyciągnąć okoliczne drapieżniki, a pierzchające zwierzęta i łamiące się lotu ptaki informują nas o obecności ludzi bądź szkodliwych zwierząt. Wkurzają was losowe zasadzki? Obserwujcie przyrodę. No również indywidualna z najciekawszych scen pijaństwa w relacji gier. Ślady pazurów po potyczce z pumą. Błoto na osoby. Krew ociekająca z oskórowanego jelenia na dobry zad. Historia pewnego mordercy. Rosnąca broda oraz włosy. I wiele, wiele innych. Tę grę buduje tak spora liczba drobnych z pozoru elementów, że z samych prób przypomnienia sobie wszystkiego można pobrać silnego bólu głowy.

Co ciekawe, z technicznego punktu widzenia, RDR 2 nie powaliło mnie na kolana. Trudno cokolwiek zarzucić niemal perfekcyjnym animacjom (kiedy też koniki się ruszają!), czy mimice twarzy, jednak żeby

Zanim będziemy byliśmy rację pograć w Farming Simulator 21, ekipa Giants Software postanowiła odświeżyć nieco swoje aktualne dzieło, wydając FS19 w tak zwanej Platinum Edition. Wypakowana zawartością reedycja oddaje w własne ręce podstawkę i niemal każde ważne dodatki, jakie pojawiły się na przestrzeni ostatnich miesięcy. Czy pakiet ten, wart jest Waszej uwagi? https://pobierzgrepc.com/

Stary wyga farmę korzystał...

W terminach postępującej cyfryzacji, wyścigu szczurów a przeżycia w miejskim zgiełku, sporo ludzi zaczyna marzyć o aktualnym, gdy więc byłoby stać oraz grać na wsi - na model w rolnictwie. Niestety dziś jest obecne zadanie ekskluzywne dla osób, które naprawdę znacznie się na ostatnim znają i potrafią z młodego gospodarstwa zrobić prawdziwy biznes. Typowym "mieszczuchom" jest tylko wirtualna poza tego badania, a tąż dostarczy wam naprawdę dobry Farming Simulator 19.

Przez dłuższy czas Giants Software było badane za to, że działa kolejne odsłony swojej bestsellerowej serii na przestarzałej technologii, co z zmianie zachęciło innych deweloperów do funkcjonowania zaś w ramach rynkowej konkurencji zmusiło studio do wykonywania. Dzięki temu "dziewiętnastka" powstała na całkowicie nowym silniku oraz, co tutaj dużo mówić, zaliczyła ogromny skok względem poprzednika! Miłośnicy funkcji w miejscu mogą tu oczekiwać na zdrowe żywe oświetlenie, reakcję maszyn na fizykę gleby, większe i cieplejsze w handle mapy, a dodatkowo kilka nowości w jednej rozgrywce, gdy na dowód jazda konna!

Co prawda, wciąż nie stanowi wtedy wizualny poziom takiego Red Dead Redemption 2, czy Horizon: Zero Dawn, jednak nie o to jednak w tym wszystkim chodzi. Poza nie równa się realistycznej grafice wypalającej mózgi, ponieważ tymże czego oczywiście właściwie oczekujemy z takich gier, jest luksusowe i relaksujące doświadczenie.

Co aby tu zasiać?

Największym atutem Farminga, a jednocześnie jego najistotniejszą zaletą nad konkurencją, jest gigantyczna biblioteka licencjonowanych organizacji również urządzeń, i co za tym chodzi szeroki wachlarz mechanizmów rozgrywki do sprawdzenia na własnych potencjalnych gospodarstwach. W Platynowej edycji gry znajdziecie blisko 120 marek producentów, 20 rodzajów pojazdów również mało 45 typów narzędzi niezbędnych każdemu rolnikowi.

Możecie tu zasiąść za sterami ciągników Fiata czy same New Hollanda, pokierować wielkimi kombajnami, ładowarkami, czy nawet paszowozami do mieszania kiszonki z sianem i słomą. Do nich wiadomo możemy podpiąć odpowiednie dodatki, a między drugimi są to pługi, siewniki, kosiarki, chwastowniki, a nawet rozrzutniki gnojówki. Szczerze powiedziawszy mógłbym zawierać to suma w nieskończoność, a i tak że o czymś bym zapomniał.

Najlepsze istnieje w współczesnym wszystkim to, że Giants Software zapewniło wsparcie modów nie właśnie na pecetach, lecz oraz na konsolach, dzięki czemu możemy wzbogacić swoje farmy o inne sprzęty, dodatki ułatwiające rozgrywkę, a jakby tegoż istniałoby kilkoro, mamy szansa uzyskania map produkowanych przez społeczność! Tenże z obecnej propozycji skorzystałem również po jednych 4 godzinach przeglądania katalogu, pobrałem jakieś 80 modyfikacji, w tymże 5 ciekawych map.

Dzięki fanowskiej prace możecie przenieść się do malowniczej Toskanii, rozwijać pole tuż przy azteckiej piramidzie, rozgościć się na dobrej polskiej wsi. Co ciekawe, na którejkolwiek z mapek naszym zadaniem jest prowadzenie farmy podczas... wojny, bo po niebie zasuwają ogromniaste bombowce.

Kurnik, stodoła i silos

Oprócz możliwości zaorania pola, obsiania go dobrymi nasionami, a następnie zbioru plonów, twórcy udostępnili także opcję hodowli kilku wybranych modeli zwierzaków, jakimi są kury, konie, owce, krowy oraz świnie - niestety moduł ten jeszcze wymaga sporego dopracowania. Nasza wartość w kontroli nad pupilami zatrzymuje się jedynie do nakarmienia ich z momentu do czasu, posprzątania im zagrody również dania samców do rozmnożenia. Niby znacznie więcej na farmie działać z nimi nie trzeba, jednak wszą z wymienionych pracy można ubrać z fajną, ciekawszą a niezwykle angażującą rozgrywkę.

Główną siłą napędową tego standardu prac jest jednak wolność swoich poczynań również jako ktoś chciałby spędzić cały dobę chociażby na dojeniu krów, czy pielęgnowaniu koni, powinien zawierać taką możliwość. Na szczęście to drobny minus który nie zaburza odbioru całej produkcji. A gdy istniejemy już przy wspomnianej swobodzie, warto opowiedzieć co nieco o trybie pisania również swego rodzaju, projektowania naszego gospodarstwa rolnego.

Jeżeli na poszczególnej karcie będziemy posiadać własny domowy kawałek ziemi, możemy spośród nią przygotować absolutnie wszystko co nam się zamarzy. Nie zadowala Ci pewna górka tam na uboczu? Spoko, edytor terenu pozwala Ci ją wyrównać. Pragnął tworzyć nic zieleni dookoła siebie? Możesz "pomalować" stronę czy jedynemu zaorać kraj oraz zasadzić trawę. Dzięki modom mogłem znacząco rozszerzyć podstawowy asortyment budowlany, a co za tym idzie puścić wodze kreatywności również zacząć stawianie farmy marzeń.

Zaangażowanie w imię sztuki!

Domek zbudowany, garaż umiejscowiony, ogródek przystrojony fontanną także wyjątkowymi dekoracjami, malutkie sady z jabłoniami zdolne do leczenia, zostało zainteresować się budową płotu oraz bramy wjazdowej. Tak i zatem stanowił oczywiście moment, w jakim wymiękłem, a nerwy wzięły mnie tak daleko, że aż usunąłem cały zapis. Ten kto nigdy nie stawiał ograniczenia w Farmingu na padzie, ten nie wie czym stanowi samozaparcie oraz oryginalne mienie w imię sztuki. O ile może na myszce oraz klawiaturze wszystko działa cacy, tak precyzja budowania padem jest daleka od perfekcji! Wyobraźcie sobie, że jesteście miejsce wielkości boiska piłkarskiego a wolicie je dobrze ogrodzić, by móc po nacieszyć oczy pięknymi widokami.

Istną katorgą jest wykonywanie każdej ścianki dodatkowo w taki rób, aby wszystkie idealnie do siebie pasowały - i jak się jest do bieżącego "pedantem", tak można się mocno wściec. Niemniej ale gdy przeboleje się takie trudne elementy, można machnąć sobie naprawdę przyjemne gospodarstwo oraz pochwalić się nim z różnymi graczami online w trybie wieloosobowym.

Nie do wyniku istnieję zawsze przekonany co do bieżącego, czy oszczędność w Farming Simulator 19 została odpowiednio zbalansowana. Teoretycznie zupełnie nie brakowało mi pieniędzy do ostatniego okresu, abym musiał dramatycznie szukać łatwego zarobku, ani nie pływałem w ogromnych luksusach z milionami na koncie. Nawet jak wynajmowałem pracowników, aby zdobyli się monotonnymi zadaniami za mnie, a ja rozglądałem się za jednorazowymi kontraktami na kolejnych farmach, odczuwałem finansowy komfort. Gdy wydałem prawie 70 kafli na drugi sprzęt, obróciłem 3 razy z zapasami zgromadzonymi w pojemniku również teraz był dodatkowe 25 tysięcy.

Lub toż post-apo?

Tak aby nie przesłodzić, produkcja GIants Software jest więcej kilka poważnych mankamentów. Z takich typowo subiektywnych spostrzeżeń mogę stwierdzić, że bardzo brakuje mi tu nawet kilku dodatkowych gatunków zwierząt domowych czy i owoców do pielęgnacje. Jeśli zaś chodzi o bardziej uniwersalne problemy, tutaj na pewno trzeba wskazać relatywnie małą liczbę piosenek w wszelkiej ze stacji radiowych - tychże istnieje absolutnie sporo, a pamiętają po 3-4 zapętlane utwory.

Tak i wreszcie to, co kieruje się w oczy najbardziej - cholernie pusty świat. Nie należy mi tu o architekturę czy krajobraz, a o szeroko pojmowane "życie". Na drogach spotkać tu ważna ze 3 samochody na krzyż, przechodniów praktycznie nie ma, a na sąsiadujących farmach nikt nie pracuje - a toż właściwie absolutnie nikt. Nagle z dnia na dzień ich stany się zmieniają, ale zupełnie nie ujrzymy żadnego innego rolnika za sterami ciągnika.

Po tych dość przydługich wywodach, musimy przejść do odpowiedzi na pytanie, po jakie tutaj w tyle przyszliście. Czy polecam zagrać w Farming Simulator 19? Toż rzeczywiście naprawdę chce od typu gracza którym jesteście. Jeśli czujecie się zmęczeni wszechobecnymi naparzankami, wojnami, zombiakami oraz pozostałymi tego rodzaju bzdurami, śmiało możecie przekazać tej sztuce szansę.

Impreza w farmera oferuje niesamowicie relaksującą rozgrywkę, pozwoli na wyciszenie się po dniu pełnym wrażeń, a na dodatek wzbogaci waszą wiedzę. Osoby poszukujące i mocnych wrażeń zasną z nudów przy trzeciej obsianej grządce.

Ocena użytkowników: 7/10

Wymagania sprzętowe Farming Simulator 19

Minimalne: Intel Core i3-2100T 2.5 GHz / AMD FX-4100 3.6 GHz 4 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 650 / Radeon HD 7770 lub lepsza 20 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit

I BUILT MY SITE FOR FREE USING